Archiwum październik 2005, strona 7


paź 01 2005 Przypowieść
Komentarze: 4

Podczas żydowskiego przedstawienia kurtyna nagle opada i na scenie pojawia się bardzo poruszony dyrektor teatru:

– Drodzy państwo, z przykrością komunikuję, że nasz wspaniały i uwielbiany aktor – Mendel Kalb miał właśnie w swojej garderobie śmiertelny atak serca i zmuszeni jesteśmy przerwać przedstawienie...

W tym momencie, z jednego z balkonowych miejsc unosi się potężna kobieta w średnim wieku i krzyczy:

– Szybko! Podajcie mu trochę rosołu!

Zaskoczony dyrektor odpowiada:

– Ależ droga pani, powiedziałem właśnie, że to był atak serca, inaczej mówiąc – nasz wielki Mendel Kalb nie żyje.

– No to szybko! Podajcie mu trochę rosołu!

Zdesperowany dyrektor, załamanym głosem wykrzykuje:

– Droga pani! Ten człowiek nie żyje! Rosół mu już nie pomoże!

Kobieta odkrzykuje:

– Może nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi!

xxxxxxwe : :
paź 01 2005 Nasredin i jajko
Komentarze: 2



Pewnego poranka, Nasredin - wielki mistyk Sufi, który zawsze udawał szaleńca, zawinął jajko
w szmaty, wyszedł na główny plac w mieście i przemówił do ludzi tam zgromadzonych.
- Dzisiaj zadam wam ważne pytanie - powiedział. Ten, kto odpowie, co jest zawinięte w trzymanych przeze mnie szmatach, otrzyma jajko, które się tam znajduje.
Ludzie, zaintrygowani, popatrzyli na siebie nawzajem i odpowiedzieli:
- Jak możemy wiedzieć? Nikt z nas nie jest prorokiem.
Nasredin nalegał:
- To, co jest w środku, ma żółtą kulkę w centrum, jak żółtko; otoczone jest przez przejrzysty płyn, podobny do białka z jajka, ten z kolei otoczony jest łatwo tłukącą się skorupką. To coś jest symbolem urodzaju i przypomina nam o ptakach lecących w kierunku gniazda. No więc, kto potrafi powiedzieć co jest tutaj ukryte?
Wszyscy zgromadzeni pomyśleli, że w zawiniątku ukryte jest właśnie jajko, ale odpowiedź wydawała się im zbyt oczywista, nikt nie chciał ośmieszyć się przed innymi. Co jeśli to nie jest jajko, ale coś ważniejszego - tajemniczy wytwór wyobraźni Sufich? Żółta kulka mogłaby symbolizować słońce, przejrzysty płyn alchemiczną miksturę. Nie, ten szaleniec z pewnością próbował zrobić z kogoś głupca. Naserdin zapytał jeszcze dwa razy, ale nikt nie chciał powiedzieć czegoś głupiego, więc rozpakował on zawiniątko i pokazał wszystkim jajko.
- Wszyscy znaliście odpowiedź - stwierdził. Nikt jednak nie śmiał wyrazić jej słowami.
Takie jest życie tych, którzy nie mają odwagi ryzykować. Bóg jawnie wskazuje rozwiązania, ale ludzie szukają skomplikowanych wyjaśnień, kończąc na niczym.

 

xxxxxxwe : :
paź 01 2005 The Blue Lotus
Komentarze: 1
 

My Dying Bride

Under the darkened, Ancient oak
Gentle in the nights breeze
I stop and stare, rest a while
With hands upon my knees
Through jades leaves, bush and scrub
I spy my journeys end
Black it looms, silent gloom
The castle called Avend
On I trot, past forest eyes
Past horrors of the night
Through the dark, I see a sign
A gently glowing light

Upon reaching the castle I ascend the ivy
Towards the golden window
My heart pounds and my breath is rushed
As I fight both brick and branch
The ledge is mine and over I sweep
Silent like the falling snow
Quiet, I slip across the polished floow
Tonight, I will dine with chance

The Blue Lotus, a legend, I thought a myth
Old poems and stories gone
A beauty of unimaginable lust
Both men's hearts, and Gods, were won
Skin like milk, an angels face
They say her smile could kill
Her hair the blackest of all black
Stories I thought though, still

So there she lay, sleeping upon the bed
Half covered by fantastic silks
Her breast I see, moves with her dreams
A sight I will always recall
A single candle that showed me the way
Through forest, river and hills
Glows upon that lovely skin
Shadows dancing around the walls

Closer I creep, toward my prize
The Blue Lotus lies before me
Her lips are full, red as blood
Moist as they invite me
Stoop I did to kiss those lips
In that glowing room
When suddenly, she did awake,
Her eyes filled with doom
From silks, her hands wer round my neck
Escape there was no hope
A brief flash of teeth is all that I saw
And gone was my throat
Her bloodlust deep, she swallowed me
Red was all I saw
She drank her fill and watched me fall
Gently to the floor

A league away my death is found
By locals who tend this land
Who lay me down in shallow earth
A single Lotus placed in my hand.

xxxxxxwe : :
paź 01 2005 Bez tytułu
Komentarze: 7

Powiem szczerze, że weekend będzie należał do tych średnio udanych. Umysł pozbawiony ostrych bodźców związanych z imprezami, nowymi sytuacjami i ludźmi, pozostawiony samopas wchodzi na tereny, na których wolałbym go nie mieć. Wracają niefajne wspomnienia, zaczynają działać filtry. Staram się nie dać w to wciągnąć, staram się obserwować, ale umysł to przebiegła bestia. Od czasu do czasu przyłapuję się na tym, że dąłem się wkręcić w jakiś głupi film. Więc wracam do obserwowania i tak do zaje….

Zauważyłem, że z moją intuicją i umiejętnością wyczajenia ludzi jest coraz lepiej. Jakiś czas temu koleżanka zaczęła się kumplować z Taką Jedną. Jak tylko ją zobaczyłem, wiedziałem że będzie z tego kwas. Wystarczyło zamienić z nią kilka słów, żeby się upewnić, że dziewczyna jest niewiele warta. Powiedziałem to koleżance ale ta na przekór mi dalej kumplowała się z Taką Jedną. Skończyło się tym, że Taka Jedna wyniosła jej z domu kamerę i kilka stówek. Przykre to ale chce mi się mówić: a nie mówiłem?

Innym razem spotkałem się z A. w Katowicach przy piwku. A. była strasznie zakochana w swoim facecie. Pokazała mi jego zdjęcie. Krótkie spojrzenie i już wiem: facet ma ją za nic i o wierności nie ma co mówić. Powiedziałem jej to. Ona oczywiście, że nie mam racji. Kilka dni temu A. cała załamana. Facet potraktował ją jak szmatę, była mu potrzebna tylko do jednego. Smutne. A nie mówiłem?

Kolejna przygoda. M. zaczęła się spotykać z pewnym mostkiem. Gostka tego odradzałem jej ja oraz koleżanka. M. na przekór parła w to dalej. Widać było, że gość jest poryty. Wczoraj M. mówi mi, że facetowi odjebało i zaczął czytać jej maile sprzed pięciu lat wypytując, z którymi kolesiami się seksiła. W ogóle jej nie ufa i nie wierzy w żadne stwierdzenia dotyczące wierności. Wysyła serię siedmiu smsów, po czym nie pozwala na nie odpisać, bo zaraz wysyła smsa w stylu: czemu nie odpisujesz? Już mnie nie kochasz? Zrytek straszny z niego. A nie mówiłem?

Żeby jeszcze ta moja intuicja działała tak niezawodnie w przypadku kobiet…

xxxxxxwe : :
paź 01 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

Młody bloger ze mnie, bo jak wchodze pierwszego dnia miesiąca na bloga, to mi się wydaje, że coś się popsuło. Dopiero potem zaczynam rozumieć, że wszystko w archiwum.

xxxxxxwe : :