paź 01 2005

Bez tytułu


Komentarze: 7

Powiem szczerze, że weekend będzie należał do tych średnio udanych. Umysł pozbawiony ostrych bodźców związanych z imprezami, nowymi sytuacjami i ludźmi, pozostawiony samopas wchodzi na tereny, na których wolałbym go nie mieć. Wracają niefajne wspomnienia, zaczynają działać filtry. Staram się nie dać w to wciągnąć, staram się obserwować, ale umysł to przebiegła bestia. Od czasu do czasu przyłapuję się na tym, że dąłem się wkręcić w jakiś głupi film. Więc wracam do obserwowania i tak do zaje….

Zauważyłem, że z moją intuicją i umiejętnością wyczajenia ludzi jest coraz lepiej. Jakiś czas temu koleżanka zaczęła się kumplować z Taką Jedną. Jak tylko ją zobaczyłem, wiedziałem że będzie z tego kwas. Wystarczyło zamienić z nią kilka słów, żeby się upewnić, że dziewczyna jest niewiele warta. Powiedziałem to koleżance ale ta na przekór mi dalej kumplowała się z Taką Jedną. Skończyło się tym, że Taka Jedna wyniosła jej z domu kamerę i kilka stówek. Przykre to ale chce mi się mówić: a nie mówiłem?

Innym razem spotkałem się z A. w Katowicach przy piwku. A. była strasznie zakochana w swoim facecie. Pokazała mi jego zdjęcie. Krótkie spojrzenie i już wiem: facet ma ją za nic i o wierności nie ma co mówić. Powiedziałem jej to. Ona oczywiście, że nie mam racji. Kilka dni temu A. cała załamana. Facet potraktował ją jak szmatę, była mu potrzebna tylko do jednego. Smutne. A nie mówiłem?

Kolejna przygoda. M. zaczęła się spotykać z pewnym mostkiem. Gostka tego odradzałem jej ja oraz koleżanka. M. na przekór parła w to dalej. Widać było, że gość jest poryty. Wczoraj M. mówi mi, że facetowi odjebało i zaczął czytać jej maile sprzed pięciu lat wypytując, z którymi kolesiami się seksiła. W ogóle jej nie ufa i nie wierzy w żadne stwierdzenia dotyczące wierności. Wysyła serię siedmiu smsów, po czym nie pozwala na nie odpisać, bo zaraz wysyła smsa w stylu: czemu nie odpisujesz? Już mnie nie kochasz? Zrytek straszny z niego. A nie mówiłem?

Żeby jeszcze ta moja intuicja działała tak niezawodnie w przypadku kobiet…

xxxxxxwe : :
02 października 2005, 02:34
...widzę,że pracowicie zacząłeś miesiąc...
...z intuicją różnie bywa i najczęściej zawodzi kiedy chodzi o nas samych...
Światłość
01 października 2005, 17:00
ta twoja kolezanka bejb, nigdy \"takiej jednej\" nie ufala tak dla sprostwoania, nie sadzila tylko, ze mozna byc az tak bezczelnym, a zwiazek z taka jedna byl ze strony twojej kolezanki bardzo egoistyczny, do czego twoja kolezanka ostatnio doszla, bo to dragi tansze, bo bylo z kim isc na impreze, bo bylo sie z kogo lub tez z czego posmiac, bo sie czulo komus potrzebnym, a pannie MAGDZIE RADLAK Z SOSNOWCA to nogi z dupy powyrywa ta kolezanka twoja.
01 października 2005, 15:34
Czasem trzeba się samemu sparzyć. Zakochane kobiety nikogo nie słuchaja:)
01 października 2005, 12:33
Wiesz ja jestem tez w tych obserwatorów.. i mi się to podoba, mozna wyczuć ludzi.. jestem bardzo ostrzona do nowopoznanych osob.. chyba tylko jednej osobie ufam ale reszta..
Widać Ty jeszcze lepiej wyczuwasz ludzi.. to jest dobry dar.. bo wiesz jak psotepować.. gdy by tylko cie sluchano.. ale wiesz.. kazdy musisz coś przezyć zeby dostac kopniaka w dupe i na przyszlosc uwazac. A w kobietami napewno ci sie uda.. jak ta jedna spotkasz to bedziesz wiedzial.. widocznie jeszcze za wczesnie..
01 października 2005, 11:36
A można zamówić jakąś sesję?
pokora
01 października 2005, 11:18
prorok z Ciebie jak nic. przydał byś mi się. wiedziała bym z kim się spotkać a z kim nie...
www.loris.prv.pl
01 października 2005, 10:39
może działą, tylko jeszcze sobie tego nie uświadomiłeś :D słuchaj każdego podszeptu, małego \"nie\" lub \"tak\" :) bo jeśli tak trafnie u ciebie z intuicją, to szczęsciarz z Ciebie ;))))

Dodaj komentarz