Najnowsze wpisy, strona 24


wrz 26 2005 Koncert Stinga
Komentarze: 3

 

 

Podobało mi się, że nie bałaś się śmiać

Cieszyć się tą chwilą bez słów

Nawet nie pytałem dlaczego

Bo wiedziałem, że to radość

I Twój ciągły uśmiech

Słońce ogrzewające moje serce

A potem poczułem, że chcę Cię pocałować

Więc zrobiłem to bez skrupułów

Też miałaś na to ochotę

I było cudownie

Nawet gdy na początku trochę się krępowałaś

Lub chciałaś żebym odniósł takie wrażenie

Nie wstydziłaś się mnie pieścić

Do teraz pamiętam delikatny dotyk

Twoich dłoni

I radość z dotykania ciała

A gdy tuliliśmy się do siebie

Bez skrępowania

Ważne było, że w tej chwili

Byliśmy dla siebie całym światem

Chociaż gdzieś za murem były tysiące ludzi

Tak naprawdę byliśmy sami

Ale nie samotni

 

 

 

xxxxxxwe : :
wrz 26 2005 Oda do 4,5 tony
Komentarze: 1

 

 

Stojąc spojrzał na wielką czarną górę

Roztaczającą się przed nim daleko

Czerń głęboka niczym noc

Mimo to połyskującą iskierkami ołowiu

 

Oda do węgla kamiennego

Odsiarczonego ekologicznego

 

Pomyślał, że to nie jest zwykły kamień

To kiedyś były lasy

Które żyły pięknym życiem

I miały swoją historię

 

Oda do węgla kamiennego

Odsiarczonego ekologicznego

 

Ujął łopatę w swoje szczupłe ręce

Wyglądające niczym rzemienie

Naciągnięte na kije od szczotki

Zalśniła w zachodzącym świetle słońca

 

Oda do węgla kamiennego

Odsiarczonego ekologicznego

 

Wiedział że musi dać z siebie wszystko

Ale że mimo tego nie da rady

Za pierwszym razem

Na szczęście jutro też jest dzień

 

Oda do węgla kamiennego

I pieca ogrzewania centralnego

 

 

xxxxxxwe : :
wrz 26 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

Skomentuj

xxxxxxwe : :
wrz 25 2005 Muchy
Komentarze: 5

Jesień pełną gębą, bo muchy stały się agresywne i strasznie upierdliwe.

xxxxxxwe : :
wrz 25 2005 Schizm
Komentarze: 2

TOOL

I know the pieces fit cuz I watched them fall away
Mildewed and smoldering. Fundamental differing.
Pure intention juxtaposed will set two lovers souls in motion
Disintegrating as it goes testing our communication
The light that fueled our fire then has burned a hole between us so
We cannot see to reach an end crippling our communication.

I know the pieces fit cuz I watched them tumble down
No fault, none to blame it doesn't mean I don't desire to
Point the finger, blame the other, watch the temple topple over.
To bring the pieces back together, rediscover communication

The poetry that comes from the squaring off between,
And the circling is worth it.
Finding beauty in the dissonance.

There was a time that the pieces fit, but I watched them fall away.
Mildewed and smoldering, strangled by our coveting
I've done the math enough to know the dangers of our second guessing
Doomed to crumble unless we grow, and strengthen our communication.

Cold silence has a tendency to atrophy any
Sense of compassion
Between supposed lovers/brothers

xxxxxxwe : :