padapada

Nie znam zadnego Andrzeja ale i tak se dzisiaj powroze. Albo lepiej nie, bo jeszcze cos wywroze... A dzień jest dzisiaj tak senny, ze ledwo moge utrzymac otwarte oczy. I cialo moje tez zameczone po wczorajszej jodze, ktora byla bardzo hardkorowa. Kondycja i sila mi konkretnie wzrosla i niektore pozycje wychodza mi o wiele lepiej. Koles z allegro wyslal sluchaweczki z mikrofonem, wiec w razie czego bede co poniektorych z was zameczal moim piskliwym glosem. Drugi koles z allegro dzisiaj wysle dyktafon. Bede nagrywal na nim sny, zeby potem starac sie je przeanalizowac.

No i tak jak przeczówałem, wszystko udało się załatwić i konferencja sie odbędzie :)

Ale jaja. Wlasnie kontroling odrzucil pomysl konferencji, ktora organizujemy. Zaproszenia poszly do wszystkich uczestnikow, czyli kadry wyzszego szczebla. Hotel czeka na zaliczke. Konferencja za dwa dni. Hihi. A tu kontroling mowi: ni-chu-ja. :) Ciekawe co teraz sie bedzie robilo? Kto i jak to odkreci? :) Jakos podswiadomie czuje, ze bedzie dobrze. Co niekoniecznie jest rownoznaczne z tym, ze odbedzie sie konferencja. :)

Z ciekawszych spraw: wczoraj przyszla ksiazka. Kobiecosc w mezczyznie. O problemach w integrowaniu animy na podtsawie snow kilku pacjentow znanego psychologa. Tzn. ja go nie znam ale ktos tam go zna ;) Generalnie jakbym czytal o sobie :))) Polecam takze pania. Dowiedza sie czegos o nas :)

Wlasnie wrocilem z hotelu, w ktorym organizujemy konferencje dla dyrekcji pewnej firmy. Fajnie tak od czasu, do czasu przejechac sie gdzies w czasie pracy. Zime mamy fajna. Szczegolnie w gorach :)

Generalnie to sie ciesze. Pamietacie moja notke z 07.11 - raport o stanie umyslu? Taka na maksa poryta w ktorej mialem "wieszczace" klimaty? Zaczelo sie :)

Przyjmuje wszystko na klate i dziekuje kochany swiecie :D