paź 22 2005

samaja 2


Komentarze: 12

 Nie opowiadać nikomu o buddyzmie będąc pijanym. Profanacja.

xxxxxxwe : :
padaPada =>First...
23 października 2005, 20:44
:)
First_Sirius_Lady
23 października 2005, 12:15
grzybki nie były halucynogenne, bo na Twojego bloga trafiłam poprzez swój drugi blog ~elka, gdzie kiedyś coś tam mi napisałeś, a że mnie zainteresowałeś, to zajrzałam na Twojego bloga, ale mój wpis nawet, jak nie był zbyt logiczny czy inny jakiś, to jednak pisałam go pod wpływem Twojej notki a nie grzybków halucynogennych ... piękny uśmiech dla Ciebie
23 października 2005, 11:16
a czemu by nie;)
padaPada=> totylko_ja
23 października 2005, 10:34
Racja. Do Tybetu jest baaaaardzo daleko ;)
23 października 2005, 00:22
...i pewnie mnichem nie zostaniesz,bo daaaaaleko ci do niego... ;)))
First_Sirius_Lady
22 października 2005, 23:01
Czy ja wiem, czy zaraz profanacja? Ja mam raczej wrażenie, że po trzeźwemu trudno załapać buddyzm ... gdyby mnie kto spił, to może coś bym z niego zrozumiała? I wiem, że to z innej beczki, ale jak Ty mogłeś opowiadać będąc pijanym, to ja chciałabym posłuchać będąc pijaną. Problem tylko jeden ... kto mnie spije, jak ja nie piję? No i proszę ... prawie buddyjski wywód mi wyszedł ...
22 października 2005, 19:07
Sacrum profanum :] coraz powszechniejsze :]
padaPada => jasna
22 października 2005, 19:06
Ale ja nie jestem z Tychów :) Choć nie jest mi to miasto obce.
padaPada=> InnaM
22 października 2005, 19:01
Nie do końca, ale nawet jeśli by tak było, to ja nie jestem mnichem :D
poza_czasem
22 października 2005, 18:43
Ja wolę niczego po pijaku mówić ,o ile mam siłę cokolwiek powiedzieć :) Źle na tym wszystkim się wychodzi poza tym ;)
22 października 2005, 18:04
Buddyjscy mnisi nie piją alkoholu :>
22 października 2005, 18:02
u mnie joga prawieżeregularnie 2x dziennie. zastanawiałam się, czy by się tam nie zapisać... powiesz po pierwszych zajęciach jak było ;-)

Dodaj komentarz