Raport o Stanie Umysłu
Komentarze: 13
Cały dzień czekałem na życzenia od Marty i wmawiałem sobie, że tak naprawdę ich nie chcę, bo tak będzie lepiej dla mnie i w konsekwencji dla niej. Złożyła koło 22.00. Podziękowałem. Kilka wierszy na tym blogu było pisanych dla niej a linki znajdujące się po prawej i zaczynające się na tinyurl przedstawiają jej zdjęcia. Jedno nasze wspólne. Później poprosiłem Jereza o przesłanie Inwokacji Yeszie Walmo. Od rana czułem, że w urodziny powinienem ją wykonać i poprosić o pomoc. Przyszła. To chyba pierwsza w moim życiu, naprawdę udana Inwokacja. Czułem że Yeszie Walmo jest przy mnie i robi to o co ją proszę. Potem położyłem się spać ale nie mogłem zasnąć. Przypomniałem sobie opis Marty na gg: wyprowadzam się. Nagle poczułem wielki smutek. Coś zaczęło mnie wypełniać i nie mogłem zatrzymać łez. Trwało to chwilę. Później przyszedł gniew na siebie za to, jaki umysł jest przewrotny, jak rodzi cierpienie, jak doprowadza, ze wszystkich tracę, za nietrwałość wszystkiego. Wtem nagle przyszło zrozumienie: jest tylko jeden sposób. A wraz ze zrozumieniem poczułem jak rośnie we mnie energia. Rozbudziłem się całkowicie jak po dobrej jakości białego. Wnioski jakie mnie naszły wtedy:
1. Marta kocham Cię i pewnie zawsze będę Cię kochał. Tak jak do teraz kocham Kaśkę. Z tego powodu, ze zawsze będę cię kochał nie spotkamy się już zapewne nigdy więcej. Dałaś mi bardzo dużo, lecz nie potrafiłem tego docenić. Dalej nie będę potrafił choćbym nie wiem, z jaką osobą się związał. Taki jestem. Dlatego samaja cały czas obowiązuje. Wiem że beze mnie będziesz szczęśliwsza, wiem, że zbudujesz wspaniałą rodzinę i będziesz miała stado brzdąców. Życzę Ci tego z całego serca.
2. Jerez kocham Cię ziom. Cieszę się, ze jesteś w moim życiu. Jesteś jedyną osobą, która choć trochę rozumie mój świat i moje neurozy. Wiem też, ze nic nie trwa wiecznie i że nasze orbity też zaczną się kiedyś oddalać.
3. Ten i następny rok będzie dla mnie najtrudniejszym rokiem w życiu. Stracę wszystko by zyskać Wszystko. Już się zaczęło. To będzie wymagało krwi, potu i łez. Będę na marginesie społeczeństwa. Nie takim jak narkomani czy pijacy. Całkiem innym. Będę tam sam. To będzie droga przez piekło. Cierpienie, oczyszczenie, wyrzeczenie. Dla świata umrę. Nie ma innej możliwości. Trzeba zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. W przeciwnym wypadku dalej będę udawał, że żyję. Prawdopodobnie gdzieś wyjadę.
4. Zrozumiałem, ze życie które prowadziłem przez 27 lat, życie którego nie jeden mógłby mi pozazdrościć, nie ma żadnej wartości. Jeśli nie zrobię tego o czym pisałem wcześniej, będzie bezcelowe przez kolejne 50 lat. Jedynym pozytywnym akcentem w moim życiu było wprowadzenie trzech osób w buddyzm.
PS Wiem jak czuł się Jezus. Czy to jest schizofrenia? Pewnie tak.
PPS Jeśli uważacie, ze to smutna notka, to przeczytajcie ją jeszcze raz. Jeśli dalej tak myślicie, nie wchodźcie więcej na tego bloga. Szkoda waszego czasu.
PPPS Jerez spróbuj zrobić inwokację po wcześniejszych oczyszczających i energetyzujących praktykach. Ciekaw jestem, czy też Cię tak poryje.
PPPPS Jeśli nie wiecie jak skomentować tę notkę, nie róbcie tego.
PPPPPS Możliwe że to tylko wypierd mojego EGO
A jednak chcę Ci napisać, że
szczerze wierzę,
że jednak będzie wszystko dobrze i że optymistyczniej trochę bardziej (bo chociaż nie smutna, to radosna tez nie)
i że mniej schizowo
o
a jezus czuł sie tak: Jestem Prawdą, Drogą i Życiem. i wcale to nie byl wypierd jego ego. Bo ego juz dawno nie bylo.
a co do 4 to pokazales (nie wprowadziles !) buddyzm 4 osbom: marta, bartek, magda, ulka.
a co do schizofrenii ... to dobrze wiedziec że nie tylko ja zwariowałem :D
ps. tez cie kocham ale i tak ci nie zrobie loda. i od ciebie tez tego nie wymagam.
Ta notka pozwoliła mi odebrac Cie w pozytywnym świetle.. aczkolwiek każdy ma czasem swoje wizje, swoje loty, swoje paranoje.. moze to też bylo u ciebie takie jednorazowe.. ale dobrze ze bylo..
Dodaj komentarz