gru 11 2005

Bez tytułu


Komentarze: 5

Przespałem się kilka godzin. Musiałem zejść na dół, bo cholernie mi sie chciało pić. Wiedziałem, że jak tylko zejde, to starsi zaraz mnie zaczną molestować obiadem. Błeeeee. Żygać mi się chce jak pomyślę o jedzeniu ale dałem rady zjeść trochę pożywnego rosołku. Teraz nalewam wode do wanny i będę moczył dupsko. Znaczy mój śliczny tyłeczek. Serce coś mnie po tej imprezce nawala. Norma. I jakieś takieś mam inne dziwne klimaty z ciałem. Norma, norma. Ha. Przypomniełm sobie jak wczoraj zjebaliśmy ochrone pewnego lokalu. Na bramce stał jakiś zfrustrowany babiszon, który był kurewsko niemiły, więc skończyło się na przyjacielskim "chuj ci w dupe i kamieni kupe, a zeby nie było luzu to i taczke grózu" rzuconym na odchodnym przeze mnie, gdy opuszczaliśmy lokal. Ehhh co ten alkohol robi z ludźmi. No i jeszcze to, że byłem prowodyrem huśtania przyszłej panny młodej, bo jakieś laski miały tam panieńskie gdzie się bawiliśmy. Potem oczywiście nie omieszkałem pohuśtać całkiem fajnej koleżanki od panny młodej. Skąd ja tyle siły miałem? Oczywiście nie sam je huśtałem, tylko z Jacem i Mazzim.

xxxxxxwe : :
Magda
12 grudnia 2005, 10:16
Boże tomek... szlifuj ego... szliiiffuuuj....
w_ż_s_m
12 grudnia 2005, 07:45
śliczny tyłeczek? ociera o narcyzm :)
11 grudnia 2005, 23:42
widze że się inicjatywa włącza na imprezie :) fajno takiego spotnana czasem odwalić.
Myje-Gary
11 grudnia 2005, 19:07
Prawdziwy bohater!
Kumcia
11 grudnia 2005, 18:50
Dobrze,ze zjadles troche tego rosolku,bo dziala on lecznico po tak spedzonych nocach:)lepiej zoladek pracuje!

Dodaj komentarz