Bez tytułu
Komentarze: 23
Drogi czytelniku zapewne zauważyłes, że sporo miejsca ostatnio poświęcam Animie. To dla mnie bardzo ważna kwestia. Bez zintegrowana tych treści każdy następny związek będzie powtórką poprzedniego: zakochanie, po okolo 1,5 roku zejście miłosnej bani, konfrontacja z rzeczywistością, frustracja, rozpad związku. I tak do zajebania albo do zamkniecia sie w niesatysfakcjonującym zwiazku.
Wyniki obserwacji: pociądają mnie dziewczyny z problemami, poryte, mające problem ze sobą i swoim życiem. Do tego najczęściej są to dziewczyny ładne i seksowne. Na tyle, żeby inny mi gratulowali. Nie plastiki. Nie pustaki. Dziewczyny inteligentne. Femme fatale? Chyba tak. Takie kobiety są niby pociągające dla każdego ale u mnie to w zasadzie standard. Tu powstaje pytanie: co takiego ma femme fatale, co znajdu sie w moje nieświadomości, co jest częścią mnie? Tu prośba - jeśli znasz jakieś dobre książki, opracowania, filmy na temat feme fatale - daj znać w komentach. Kolejne pytanie: dlaczego akurat takie życiowe i psychiczne kaleki? Wymyśliłem kilka odpowiedzi:
1. Bo czuję się przy nich dowartościowany. Wreszcie ktoś bardziej poryty odemnie.
2. Bo mogę się pomądrzyć moimi złotymi radami na życie (o czym niektórzy pewnie się mogli przekonać na tym blogu ;) ).
3. Bo mogę poagać takiej sierocie dowartościowując się przy tym.
Może to być jeden z tych powodów albo nawet wszystkie naraz. Ale, ale... Anima to są treści nieświadome, więc nie da się ich tak poprostu wymyślić, dlatego równie dobrze może to być jakiś inny, głębszy powód. Animę można badac tylko w sytuacji kontaktu z kobietą. Tak więc zaczynam sezon na badanie Animy. Czekam na ochotniczki. Zgłoszenia na gg.
Tomuś - odważnie, ale to co napisałeś ja już od dawna wiem...
A Tobie padaPada życzę owocnych wyników eksploracji własnego ja, obyś do czegoś doszedł i oby się to okazało warte zachodu. Pozdrawiam :)
...co do związków jesteś w błędzie...wcale wszystko nie musi zmierzać w takim kierunku...a wszystko dlatego,że często spoczywamy na laurach myśląc,że jeśli już się z kimś jest to wystarczy po prostu być a to błąd...w wzwiązku nie ma miejsca na stagnację,owszem-pierwsze uniesienia mijają,to naturalna kolej rzeczy,ale to nie znaczy,że te następne,które dojrzewają i rodzą inne,nowe doznania nie są satysfakcjonujące...mówiąc krótko(po co się tyle produkowałam)-tu nie miejsca na lenistwo!!! ;)
Dodaj komentarz