Bez tytułu
Komentarze: 7
Kumpela wróciła z macierzyńskiego. Myślałem, że będzie grubsza. Teraz siedzą z drugą kumpelą i opowiadają o porodzie, dziecku, kupkach, wodach płodowych i innych takich. Niby nie słucham, bo potrafię się wyłączyć ale wolałem zamknąć drzwi. Jednak podświadomość wszystko słyszy i trauma może z tego jeszcze jakaś wyniknąć. Nazwała dzieciaka Oliwier. Biedny malec. Gościówa jest w moim wieku. A mnie te klimaty w ogóle nie ruszają. A powiem nawet, że gdybym miał teraz dzieciaka, to bym się chyba pochlastał. Niech tym zajmują się ludzie odpowiedzialni a nie jakieś buddyjskie świry. Czuł bym się uwiązany. Wolność dla mnie to podstawa. Niby wolność jest stanem umysłu i nawet w więzieniu człowiek może czuć się wolny ale dziecko bardzo by mnie ograniczyło. Tak czuję. Ja to nawet kredytów nie biorę, żeby nie dać sobie założyć smyczy. Świadomość, że w każdej chwili mogę wszystkim pierdzielnąć w kąt i wyjechać ma terapeutyczne znaczenie dla mojej psyche. Może kiedyś dam się usidlić jakiejś ślicznej i inteligentnej dziewczynie. Ale musiała by być co najmniej tak poryta jak ja.
Dodaj komentarz