paź 18 2005

Bez tytułu


Komentarze: 7

No i jestem z powrotem :)

Dziękuję serdecznie wszystkim za miłe słowa przed wyjazdem :)

Jeden z punktów mojego planu (patrz tytuł poprzedniego wpisu ;) ) się nie powiódł – nie było środków zmieniających świadomość :) I w sumie to się z tego cieszę. Będę zdrowszy.

Bałtyk jesienią. Mieliśmy szczęście, że w sobotę było bezchmurnie, bo Bałtyk jesienią to widok przepiękny. Nie ma co opowiadać, trzeba tam być. Poza tym spotkaliśmy najdziwaczniejsze i najładniejsze drzew, jakie do tej pory widziałem. Iście bajkowy kształt.

Jeśli chodzi o koncerty, to bez dwóch zdań – Yat-kcha dał najlepszy koncert na festiwalu i chyba jeden z ciekawszych koncertów w moim życiu. Wyszalałem się pod sceną, że aż miło. Potem poszliśmy pogadać z basistą (murzyn prosto z Syberii ;) ). Okazał się wspaniałym, otwartym i serdecznym człowiekiem. Fajnie że są jeszcze tacy ludzie :)

Przypadkowo okazało się, że w poniedziałek miał być koncert zespołu Robotobibok, więc też go zaliczyliśmy.

Pociąg powrotny mieliśmy o godz. 04.11 we wtorek. Nie mieliśmy gdzie kimać a nie uśmiechało nam się siedzieć na dworcu PKP przez 5 godzin. Zapytałem więc poznanego w klubie Ucho kolegę, czy nie zna jakichś miejsc w Gdyni gdzie można przesiedzieć o takiej porze. Porozmawiał z szefem, który bez problemu zgodził się, żebyśmy przenocowali w klubie. Po 03.00 wypuścił nas ochroniarz.

Wyjazd więc obfitował w nowe znajomości z wspaniałymi i życzliwymi ludźmi, genialną muzykę, spoooooro alkoholu, gorące noce i nie tylko noce ;)

Akumulatory naładowane na jakiś czas :D

 

xxxxxxwe : :
20 października 2005, 00:08
...nareszcie jesteś! a ja tu łzy jak grochy z tęsknoty wypłakuję... ;)) a gdzie muszelka dla mnie??? ;))
...cieszę się,że jesteś zadowolony i podładowany...
19 października 2005, 23:08
o, wróciłeś ;)
Nadzieja.
19 października 2005, 15:55
uwielbiam pociągi, zieloe firanki i umieranie ze szczęścia w rogu przedziału.
Predi
19 października 2005, 11:44
...żadna deprecha...to przez zmiany meteorologiczne...brak słońca czy coś..takie tam...meteopatia taka...górali na jesień łamie w krzyżu...
19 października 2005, 09:56
No to promienny uśmiech dla Ciebie :) Polskie morze najpiękniejsze jest właśnie jesienią, lato to już nie to samo.
18 października 2005, 23:46
Najważniejsze to to, że naładowane... Przecież już jesień... :)
18 października 2005, 21:36
:) ciesze się, że ci sie podobało w moim miescie :)..

Dodaj komentarz